Miluza - przemysłowe miasto muzeów [relacja]

20 gru 2016

Miluza to miasto, które zazwyczaj omija się w trakcie swojej wizyty w Alzacji. Przy Colmar czy Strasbourgu sprawia wrażenie miejsca, które nie oferuje zbyt wiele. Jeśli macie jednak chwilę czasu - warto tam zajrzeć, bo wbrew pozorom Miluza posiada kilka ciekawych miejsc, które na pewno wam się spodobają. W dodatku została przez francuski rząd certyfikowana jako ville d’art et d’histoire więc warto dać temu miastu szansę. Gotowi? Zatem jedziemy na kilka godzin do francuskiego Manchesteru.


Francja - Saint Tropez [pocztówkowo]

27 paź 2016

Saint-Tropez to miejscowość letniskowa licząca niespełna 6000 mieszkańców, położona na południu Francji w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Nazwa kurortu pochodzi od św. Torpesa, chrześcijańskiego męczennika żyjącego za czasów Nerona, którego ciało znaleziono w zatoce.
Jest to jedna z najpopularniejszych miejscowości francuskich, którą rozsławiły przede wszystkim „I Bóg stworzył kobietę” z Brigitte Bardot oraz seria przygód francuskich żandarmów z Saint Tropez z Louis de Funès w roli głównej.
Saint-Tropez to małe, ale urokliwe miasteczko, które tworzą stare kamieniczki. Niezwykłą atrakcją dla turystów są wąskie uliczki z kolorowymi kamieniczkami a także niewielki malowniczy port, który w okresie letnim zamienia się w duży port turystyczny do którego przypływają największe na Lazurowym Wybrzeżu jachty znanych i bogatych ludzi. Każdego lata miasteczko przyciąga nie tylko gwiazdy światowego formatu, ale również liczących na sensacyjne historię paparazzi.
Zdjęcie, które możecie zobaczyć na pocztówce zostało natomiast zrobione ze wzgórza z cytadelą górującego nad miastem. Możemy tam zobaczyć muzeum morskie poświęcone historii i morskich tradycji miasteczka Saint-Tropez.

W Saint Tropez miałam okazję być w tym roku podczas moich wakacji i muszę przyznać, że w rzeczywistości widok prezentuje się tak samo imponująco jak na kartce.Planowałyśmy z przyjaciółką spędzić tam tylko kilka godzin i ruszyć dalej, ale okazało się, że cały dzień upłynął nam tylko tam i zdecydowanie nie był to zmarnowany czas.
Tymczasem wróciłam do was z nowymi siłami, nowymi pomysłami i na powrót pełna energii. Mam w planach nadrobić czym prędzej zaległości u was, jak również na powrót zacząć regularnie aktualizować bloga. Także... stay tuned, kochani, bo stęskniłam się za wami ;)

Francja - Alzacja [pocztówkowo]

29 sie 2016

Alzacja (fr. Alsace, niem.Elsass, al.Elsàss) to kraina historyczna w regionie administracyjnymAlzacja-Szampania-Ardeny-Lotaryngia we Francji, położona w północno-wschodniej części kraju. Graniczy od północy i wschodu z Niemcami, od południa ze Szwajcarią i regionem Franche-Comté, a od zachodu z Lotaryngią.
Położony jest na równinie nadrzecznej, ograniczonej od wschodu Renem, a od zachodu masywemWogezów. Do głównej doliny schodzą z zachodu na wschód doliny mniejszych dopływów Renu. Znajdują się tu rozległe tereny leśne, głównie w Wogezach oraz na północy departamenty Bas-Rhin (lasy Haguenau).
Alzacja, zajmująca powierzchnię 8280 km², do stycznia 2016 była najmniejszym regionem administracyjnym Francji metropolitalnej. Jednocześnie należy do najgęściej zaludnionych – na 1 km² przypada średnio 217 osób. Przez wieki Alzacja była strategicznym punktem na drodze wielkich armii i kupieckich karawan, dlatego też często przechodziła z rąk do rąk. Zażarte boje toczyli o nią przez wieki Niemcy z Francuzami i te dwie kultury przenikają się tu na każdym kroku. Niemieckie wpływy czuć w nazewnictwie, w zbiorach muzeów, w architekturze czy wreszcie kuchni.Niemieckie ślady można znaleźć także w języku - znacząca część ludności alzackiej posługuje się płynnie miejscowym językiem – alzackim – który jest dialektem języka niemieckiego z pewnymi zapożyczeniami z francuskiego. Przez długi czas był on językiem rodzimym dla większości Alzatczyków.
 Francja nigdy mnie jakoś szczególnie nie pociągała, ale Alzacja zawsze wydawała mi się jednym z najbardziej malowniczych rejonów tego kraju, który chciałabym odwiedzić. Namiastkę pobytu tam miałam na początku tego roku kiedy w trakcie pobytu w Szwajcarii udało mi się wyskoczyć na jeden dzień do Colmar. Relację z tej wycieczki możecie przeczytać tutaj. A czy wy byliście kiedyś w Alzacji albo chcielibyście ją odwiedzić? A może uważacie, że zupełnie inne francuskie tereny są godne uwagi?

Słowenia - Koper [pocztówkowo]

18 sie 2016



Koper jest największym miastem słoweńskiego wybrzeża, stolicą Istrii oraz jedynym portem handlowym Słowenii. Stare centrum miasta położone jest na dawnej wyspie, która została sztucznie połączona z lądem przed drugą wojną światową.
Życie współczesnego miasta tętni na dziewiętnastu rynkach i placach, przepływa wąskimi ulicami. Z zabytkowych murów największej słoweńskiej katedry, pozostałości antycznych murów obronnych czy fasad gotyckich i renesansowych budowli, odczytać można wiele wieków historii Kopru.
Jednym z najważniejszych obiektów jest gotycko – renesansowa Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z XV wieku. Jej fasada jest wyraźnie podzielona na dwie kondygnację:  dolną -  gotycką i powstałą wiek później górną – renesansową. Jeszcze większą rozpiętość stylów prezentuje Pałac Pretorów. Powstała w gotyku budowla posiada późniejsze elementy renesansowe i barokowe. Była ona siedzibą Wielkiej Rady i sądu apelacyjnego. Wenecki gotyk reprezentuje loggia miejska. Pod jej arkadami już od XIX wieku funkcjonuje kawiarnia Loggia.

Byliście kiedyś nad słoweńskim wybrzeżem? A może nawet w samym Koprze? Ja do tej pory ten kawałek Słowenii omijałam, ale patrząc na pocztówki, które przychodzą do mnie z tego rejonu stwierdzam, że przy następnej okazji trzeba zdecydowanie nadrobić to niedopatrzenie :)

Colmar - perła Alzacji [relacja]

10 sie 2016

Colmar uważane jest przez wielu za najpiękniejsze i najbardziej romantyczne miasteczko nie tylko Alzacji, ale i całej Francji. Pierwsze wzmianki o nim można znaleźć już w dokumentach z IX wieku, zaś starówka, będąca jego największą atrakcją, pochodzi w głównej mierze z XVI wieku. Stąd pochodzi twórca nowojorskiej Statui Wolności i to . Kiedy więc po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia tego miejsca wiedziałam, że któregoś dnia tam zawitam. Okazja natrafiła się szybciej niż przypuszczałam, gdy okazało się, że z Bazylei to tylko niecała godzina drogi pociągiem.

Bilety kupione, aparat naładowany, zapraszam was więc na szybki wypad do perły Alzacji!

Armenia - Klasztor Noravank [pocztówkowo]

19 lip 2016

Klasztor Noravank należy do najważniejszych zabytkowych monastyrów Armenii, jest również uważany za najpiękniejszy w całym kraju. Kompleks, położony na końcu długiej malowniczej doliny rzeki Arpa, otoczony jest fortyfikacjami pochodzącymi z XVII i XVIII wieku. 
Noravank to trzy kościoły, w tym jeden w stanie ruiny. Na przełomie XIII i XIV wieku zbudowane zostały kościoły dedykowane Astnavatsin (ormiańska nazwa Matki Bożej) oraz świętemu Karapetowi (ormiańska nazwa odnosząca się do Jana Chrzciciela). Do kościoła Karapet od południa przylegają ruiny V-wiecznej bazyliki. 
Szczególnie imponująco przedstawia się forma architektoniczna kościoła Astnavatzin, który możecie zobaczyć na pocztówce. Budowla składa się dwóch kondygnacji - na pierwszej znajduje się mauzoleum poświęcone rodzinie księcia Burtela Orbeliana, natomiast na drugiej, do której prowadzą wąskie i strome schody po obu stronach wejścia, umiejscowiony jest sam kościół. Na samym szczycie wznosi się kopuła wsparta na rotundzie o dwunastu kolumnach. Budowla charakteryzuje się niezwykle bogatymi dekoracjami rzeźbiarskimi autorstwa słynnego ormiańskiego architekta i artysty Momika.

Kochani, przepraszam, że przez tyle czasu się nie odzywałam, nie pisałam ani nie odwiedzałam waszych blogów. Niestety życie ma to do siebie, że lubi zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie - tak też się stało w moim przypadku. Życie obróciło mi się o 180 stopni i dopiero teraz powoli, powolutku wracam na prostą, czego przejawem jest również powrót na bloga. Mam nadzieję, że również zaczniecie tu zaglądać a ja wkrótce nadrobię zaległości (o ile to w ogóle po takim czasie możliwe) u was.

PS. Zmieniłam adres więc gdyby ktoś przypadkiem byłby zainteresowany - dajcie znać!

Japonia - Zamek Himeji [pocztówkowo]

10 maj 2016

Zamek Himeji (jap. 姫路城 Himeji-jō) to japoński zamek, znajdujący się w centrum miasta Himeji, około 50 km na zachód od Kobe. Został zbudowany na dwóch wzgórzach - Himeyama oraz Sagiyama. Jest to jedna z najstarszych, istniejących do dziś budowli Japonii, nic więc dziwnego, że został nie tylko wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale także wraz z zamkami Matsumoto, Inuyama oraz Hikone posiada status Skarbu Narodowego Japonii.
Zamek Himeji znany jest również jako Hakuro-jō lub Shirasagi-jō (Zamek Białej Czapli) ze względu na zewnętrzne wykończenie białym tynkiem gipsowym.
Himeji jest przykładem typowego japońskiego zamku, zawierającego wiele obronnych i architektonicznych elementów kojarzonych z japońskimi zamkami. Wysokie fundamenty, białe ściany i rozmieszczenie budynków wewnątrz kompleksu są typowymi elementami każdego japońskiego zamku.
Jednym z najważniejszych elementów obronnych zamku (i prawdopodobnie najsłynniejszym) jest skomplikowany labirynt ścieżek wiodących do głównej warowni. Bramy, wewnętrzne i zewnętrzne mury zamkowego kompleksu są tak zorganizowane, aby atakujący był zmuszony poruszać się wokół zamku, napotykając po drodze wiele ślepych zaułków. Pozwalało to obserwować i ostrzeliwać intruzów z wnętrza warowni strzałami, muszkietami, kamieniami i gorącym piaskiem. Himeji jednak nigdy nie był zdobywany, więc system nie został sprawdzony. Zamek nigdy nie został też zniszczony przez trzęsienia ziemi, ani w czasie walk, nawet w czasie II wojny światowej. Zachował przez to swój oryginalny kształt przez 400 lat!

Wiosna wreszcie śmiało wkroczyła do Trójmiasta więc i na blogu pojawia się wiosenna kartka z kwitnącymi drzewami sakury na pierwszym planie. Czy u was również zrobiło się tak wiosennie? I jak wam się podoba kartka? Choć Japonia mnie jakoś niespecjalnie interesuje to z wielką chęcią zobaczyłabym ten zamek. Aż trudno uwierzyć, że ma 400 lat!

Słowacja - Bardejów-Zdrój [pocztówkowo]

6 maj 2016

Chociaż Słowacja jest jednym z naszych sąsiadów to kartki stamtąd otrzymuję bardzo rzadko. Tę powyżej otrzymałam od mojej korespondencyjnej koleżanki Basi z jej krótkiej wyprawy w tamte rejony.
Pocztówka przedstawia Bardejów-Zdrój (słow. Bardejovské Kúpele; węg. Bártfafürdő, niem. Bad Bartfeld), uzdrowisko na Słowacji, w powiecie Bardejów, które jest usytuowane u podnóża masywu Magury.
Pierwsza wzmianka o bardejowskich źródłach pochodzi z 1247 r. Z roku 1505 mamy natomiast informację, że za kąpiel w źródłach pobierane były opłaty, co może świadczyć o tym, iż istniały tam już wówczas jakieś urządzenia kąpielowe. W XVIII wieku uzdrowisko posiadało już łazienki kąpielowe z metalowymi wannami i było odwiedzane prawie przez cały rok. Najczęstszymi gośćmi - oprócz bardejowskich mieszczan - była polska i węgierska szlachta.
Uzdrowisko znane jest z tego, że odwiedzali je wysoko urodzeni goście. Przebywał w nim austriacki cesarz Józef II, kurowała się córka cesarza Austrii Franciszka II, Maria Ludwika, późniejsza druga żona cesarza Napoleona Bonaparte a w 1821 zatrzymał się tu na kurację rosyjski car Aleksander I.
Obecnie uzdrowisko posiada 2 źródła wód mineralnych stale dostępne w parku zdrojowym oraz dalszych 8 źródeł, wykorzystywanych w zespole leczniczo-balneologicznym i w ogólnodostępnej pijalni wód mineralnych. Leczy się tu głównie choroby przewodu pokarmowego i przemiany materii. W uzdrowisku znajduje się obecnie 29 budynków sanatoryjnych, 2 ogólnodostępne hotele oraz szereg budowli zaplecza kulturalnego. Funkcjonują dwa baseny kąpielowe i korty tenisowe. Wśród budowli znajduje się słynny kiedyś Hotel Astoria. Na terenie uzdrowiska znajdują się także Šarišské Múzeum (muzeum krajoznawcze) i Muzeum Architektury Ludowej.

Czy byliście kiedyś w Bardejowie? A może w jakimś polskim uzdrowisku? Ja uwielbiam tego typu miejsca za ich unikalny charakter i atmosferę oraz... ze względu na te wszystkie wody, których większość ludzi nie znosi. Ja mogłabym takie pić litrami :)
Nie wiem jak u was, ale mój maj zaczął się bardzo intensywnie. Wpierw majówka w rozjazdach (Poznań, Wolsztyn, Warszawa, Wrocław) a teraz tonę w papierzyskach w pracy. I to tak, że dosłownie nie wiem w co ręce włożyć i w efekcie po powrocie do domu nie mam siły i energii na nic. Myślałam, że uraczę was na dniach postem z mojej wycieczki do Colmar, ale pewnie będziecie musieli jeszcze chwilę na niego poczekać, tym bardziej, że mój domowy laptop zaczął odmawiać jakiejkolwiek współpracy. Ale co się odwlecze... ;)

Surinam [pocztówkowo]

27 kwi 2016

Surinam (nid. Suriname, Republika Surinamu – Republiek Suriname) jest najmniejszym państwem Ameryki Południowej (pomijając Gujanę Francuską, która jest terytorium należącym do Francji). 
Tereny dzisiejszego Surinamu były zasiedlane przez Holendrów już w końcu XVI wieku, w 1667 w traktacie pokojowym kończącym II wojnę angielsko-holenderską Surinam został uznany za posiadłość holenderską. Od 1814 był holenderską kolonią a w 1954 terytorium to stało się pełnoprawną częścią Niderlandów, na prawach autonomii i z własną administracją. Niepodległość od Holandii Surinam uzyskał dopiero w 1975 - co ciekawe wszyscy mieszkańcy nowego państwa zachowali holenderskie obywatelstwo, czego efektem była masowa emigracja do Europy w następnych latach (szacuje się, że Surinam opuściła wówczas jedna trzecia wszystkich mieszkańców).
Surinam leży w północno-wschodniej części Ameryki Południowej, nad Oceanem Atlantyckim. Kraj te cechuje się równikowym klimatem, gęstą siecią rzek i bujnymi lasami tropikalnymi.  Sieć rzeczna jest gęsta i charakteryzuje się dużą zasobnością w wody, co jest typowe dla wilgotnego klimatu. Rzeki na południu kraju mają duży potencjał hydroenergetyczny ze względu na liczne bystrza, progi i wodospady, których w tym regionie jest bardzo dużo. Surinam należy do zlewiska Oceanu Atlantyckiego i wszystkie rzeki kraju płyną z południa na północ.
Do największych rzek należy Corantijn, która jest rzeką graniczną z Gujaną o długości około 700 km a z Gujaną Francuską granicę wyznacza Maroijne  o długości 750 km. Na rzece Suriname zbudowano dwie zapory i hydroelektrownie.

Nowy kraj do kolekcji na blogu, bo sama kartka dotarła do mnie już dobrych kilka lat temu, ale - jak wiele innych -zapodziała się w czeluściach biurka i pocztówkowych pudeł. Zamorskie kolonie czy tereny zawsze wydawały mi się fascynującymi miejscami - niby część znanego dobrze europejskiego kraju, ale jednak zupełnie inna - z innym klimatem, inną kulturą, innymi ludźmi. Nie wiedziałam, że w Surinamie Hindusi stanowią aż 31% mieszkańców, którzy zostali tu sprowadzeni jako tania siła robocza w czasach, gdy była to jeszcze holenderska własność. Lecieć na drugi koniec świata do miejsca, które teoretycznie wciąż jest częścią własnego kraju... fascynujące. Szkoda, że Polska nie dorobiła się chociaż tego Madagaskaru jako zamorskiej kolonii :)

Bazylea funkcjonuje inaczej

20 kwi 2016

bazylea atrakcje

Bazylea to jedno z niedocenianych przez turystów miejsc w Szwajcarii. W porównaniu do Zurychu czy Genewy oraz alpejskich miast i miasteczek, odwiedzających jest tu znacznie mniej. A szkoda, bo miasto, którego motto brzmi Basel tickt anders (czyli tytułowe "Bazylea funkcjonuje inaczej") oferuje naprawdę wiele atrakcji. Położona na styku trzech państw, w niemieckojęzycznym regionie Szwajcarii i zamieszkana przez 220 narodowości sprawia, że jest miastem zarówno różnorodnym jak i interesującym. Wybierzecie się tam ze mną?

Niemcy - Berchtesgaden [pocztówkowo]

12 kwi 2016

Kościół św. Bartłomieja (St. Bartholomä) to katolicki kościół pielgrzymkowy w okręgu Berchtesgadener Land, który nosi imię apostoła Bartłomieja, patrona alpejskich rolników i mleczarzy. Kościół leży na zachodnim wybrzeżu Jeziora Królewskiego, na półwyspie Hirschau. Można dostać się do niego tylko statkiem lub po długiej wędrówce przez otaczające góry. 
Pałac i kościół pielgrzymkowy zostały założone przez proboszcza Berchtesgaden w 1134 roku. W 1697 roku kościół został rozbudowany w stylu barokowym - powstała podłoga na wzór katedry salzburskiej, dwie cebulaste kopuły i czerwony dach. W kościele zobaczyć można piękne stiukowe detale wykonane przez salzburskiego mistrza Józefa Schmidta oraz chór z trzema apsydami.
Po przyłączeniu Berchtesgaden do Bawarii w1810 roku pałac stał się lożą myśliwską bawarskich monarchów. Od epoki romantyzmu do dzisiaj ten znany na świecie kościół pielgrzymkowy jest źródłem inspiracji licznych malarzy krajobrazowych. Coroczna pielgrzymka do kościoła św. Bartłomieja odbywa się w sobotę po 24 sierpnia, począwszy od austriackiej miejscowości Maria Alm poprzez Alpy Berchtesgadeńskie.

Pocztówkę dostałam od mojej mamy i jest to jedna z nielicznych kartek od niej, która została wysłana - zazwyczaj moja mama odmawia wypisywania twierdząc, że nie ma pomysłu co mogłaby umieścić na rewersie. Tym razem jednak udało jej się znaleźć wenę, co wcale mnie nie dziwi kiedy patrzę na ten przecudowny widok. Na kartce wygląda wręcz bajkowo więc na żywo musi być wręcz zapierający dech w piersiach. Bardzo, bardzo, bardzo chciałabym się wybrać w to miejsce, ale znając moje życie zanim ja się zbiorę to moja mama już się przeniesie gdzieś indziej ;) 
A jak wam podoba się to miejsce?

Gaumardżos czyli przy gruzińskim stole

8 kwi 2016

W Gruzji, jak zresztą w całym Kaukazie, posiłek to coś więcej niż jedzenie. To sposób życia, który ciężko spotkać gdzie indziej. Supra to kilkugodzinne biesiadowanie przy suto zastawionym stole, delektowanie się i przeżywanie każdej potrawy, wino pite z rogów, głośne śpiewy i długie, rozbudowane, wręcz poetyckie toasty - wszystko to sprawia, że kuchnia gruzińska wydaje się być jeszcze bardziej atrakcyjna i zachęcająca. Zapewniam was jednak, że nawet bez tej otoczki tamtejsze potrawy to istne niebo w gębie i każdy znajdzie coś dla siebie.

Zapraszam was zatem na krótką podróż po specjałach gruzińskiej kuchni, których z pewnością trzeba spróbować będąc na miejscu. Albo w którejś z gruzińskich restauracji w Polsce :)

Kwartalnik kulturalny - 1/2016

1 kwi 2016

Rozpoczynam nowy cykl na moim blogu - kwartalnik kulturalny. Ponieważ - odnoszę wrażenie - miesięczne podsumowania wyglądałyby u mnie słabo i mało ciekawie, zdecydowałam się na robienie tego typu postów raz na trzy miesiące. Być może z czasem okaże się, że jednak w ciągu trzech miesięcy dzieje się u mnie na tyle dużo, że będzie można rozbić te posty na trzy osobne, ale póki co pozostańmy przy tego typu okresowych podsumowaniach.
O czym będzie kwartalnik? O wszystkich przejawach kultury, z którymi się zetknęłam w danym czasie - przeczytanych książkach, obejrzanych filmach, odwiedzonych miejscach z kulturą związanych itp. Zapraszam zatem na pierwszą odsłonę pasażerkowego kwartalnika kulturalnego!

Wenezuela - Caracas [pocztówkowo]

23 mar 2016

Caracas (oficjalnie Santiago de León de Caracas) to miasto w Wenezueli oraz stolica tego kraju. Miasto zostało założone w 1567 przez odkrywcę hiszpańskiego, Diego de Losadę. W 1810 Caracas stanowiło pierwotny ośrodek buntowników Simóna Bolívara przeciw władzy hiszpańskiej. W 1821 stolicą wyzwolonej spod hiszpańskiej jurysdykcji Wenezueli stało się Caracas.
Położone na północy kraju, 11 km od wybrzeża Morza Karaibskiego, w Dystrykcie Stołecznym. Miasto cechuje policentryczny układ urbanistyczny - zabudowa rozciąga się wzdłuż głównej doliny oraz dolin bocznych od strony południowej. W zachodniej części znajduje się historyczne centrum zbudowane na planie szachownicy z wieloma zabytkami architektury kolonialnej oraz niskimi domami w stylu kolonialnym, częściowo zmodernizowanymi, które sąsiadują z nowoczesną, wysoką zabudową. W otoczeniu rozciągają się dzielnice mieszkaniowe, reprezentacyjne i handlowo-usługowe, z wysokimi biurowcami oraz dzielnice willowe. Na stokach okolicznych gór i w wąwozach istnieją dzielnice nędzy, tzw. ranchitos. Pasmo Kordyliery Nadbrzeżnej, oddzielające miasto od morza, stanowi utworzony w 1958 roku Park Narodowy El Ávila.
Caracas to największe wenezuelskie miasto żaków i profesorów, skupionych wokół 11 uniwersytetów, kilku akademii i innych szkół wyższych. Zarówno oni, jak i turyści oraz zwykli mieszkańcy metropolii mogą korzystać z licznych teatrów, sal koncertowych, galerii i wielu muzeów. Na zdjęciu można zobaczyć jedno z nich - Muzeum Nauki.

Co ciekawe... kartka szła do mnie równiutkie 7 miesięcy. Umówiłam się na tę wymianę jeszcze w lecie, swoją kartkę wysłałam, przez jakiś czas czekałam na swoją, aż w końcu o niej zapomniałam uznając, że zostałam oszukana. Możecie więc sobie wyobrazić jakie było moje zaskoczenie kiedy znalazłam ją w swoje skrzynce i do tego ze stemplem wskazującym, że została wysłana w lipcu! A ponieważ to moja pierwsza kartka z Wenezueli to tym bardziej się cieszę, że mimo wszystko do mnie dotarła!
Przepraszam was również za ciszę na blogu i brak odwiedzin u was, ale ostatnio dopadło mnie chyba jakieś przesilenie zimowo-wiosenne i nijak nie mogę się zebrać, żeby zająć się blogowymi sprawami. Obiecuję jednak poprawę!

Batumi, ech Batumi [3/3]

14 mar 2016

Planując relację dotyczącą tej wyprawy byłam przekonana, że pisząc o Batumi zmieszczę się w jednym poście, bo w porównaniu z Tbilisi nie ma tu zbyt wielu mniej lub bardziej turystycznych miejsc. Przez trzy dni oglądaliśmy te same miejsca, spacerowaliśmy po tych samych uliczkach, jedynie od czasu do czasu odkrywając coś nowego. Kiedy jednak zabrałam się już do spisywania swoich wrażeń i wybierania zdjęć okazało się, że jest tego znacznie więcej niż mi się wydawało. I tak z jednego posta o Batumi... zrobiły się trzy. Mieliście okazję już zapoznać się z miastem w jego historycznej oraz nowoczesnej odsłonie. Dzisiaj natomiast zapraszam was na moje pożegnanie z Batumi i jego wybrzeżem. Tym razem czekają na was głównie zdjęcia - ale może to i lepiej, bo czasem mam wrażenie, że moje posty są zbyt długie i nikt ich tak naprawdę nie czyta :)

Batumi, ech Batumi [2/3]

7 mar 2016

W poprzedniej części relacji pokazałam wam tę stronę Batumi, która wdzięczy się do turystów i pokazuje swoje nieco chaotycznie ułożone, ale jednak wypielęgnowane, piórka. To jednak tylko jedna z twarzy miasta, ponieważ historia miasta oraz jego największe znaczenie są znacznie starsze.
W 1878 po wojnie rosyjsko-tureckiej Batumi zostało przyłączone do Imperium Rosyjskiego. Od tego czasu zaczął się tutaj dynamiczny rozwój, związany głównie z przyznaniem miastu statusu "porto franco" i rozbudową jego portu. Oficjalna nazwa miasta brzmiała wówczas "Portowe Miasto Batumi". Warto tutaj wspomnieć, iż osuszenia błot, które otaczały miasto, podjął się Polak w służbie rosyjskiej - generał Żygulski. Na osuszonych terenach zakładano ekskluzywne dzielnice willowe i parki, dzięki czemu miasto zaczęło się przekształcać stopniowo w modny kurort. Do Batumi ściągają przedstawiciele narodów żyjących w Imperium Rosyjskim, w poszukiwaniu pracy lub wypoczynku. Szlachta i bogaci kupcy budowali tu liczne pałace, które do dnia dzisiejszego stanowią ozdobę miasta.
Tym razem więc zapraszam was na spacer w poszukiwaniu dawnej świetności Batumi.

Grecja - Patmos [pocztówkowo]

4 mar 2016

Klasztor św. Jana Teologa na Patmos to prawosławny klasztor leżący na greckiej wyspie Patmos, w miejscu w którym, jak się sądzi, Jan Ewangelista miał wizje spisane w księdze Apokalipsy. Miejsce jest czczone zarówno przez wyznawców prawosławia jak i katolików.
Klasztor zbudowany został w 1088 oraz został silnie ufortyfikowany ze względu na piratów oraz Turków seldżuckich. Mimo to w 1208 wyspę zdobyła Wenecja. Po upadku Konstantynopola około stu rodzin osiedliło się na Patmos. Na początku XVI w. kontrolę nad wyspą przechwycili Turcy.
Jest jednym z nielicznych miejsc w Grecji zachowanych w niemal nienaruszonym stanie od XII wieku. W 1999 wciągnięty został przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa. Zdjęcie przedstawia wejście do jaskini, w której miał mieszkać Jan Teolog.

Kartka nie jest najpiękniejsza, ale to moja pierwsza kartka przedstawiająca ten obiekt UNESCO. Najbardziej jednak boli mnie, że przybito pieczątkę greckiej poczty na przedzie kartki... Toż to zbrodnia! A poza tym tęsknię za takim błękitnym niebem jak na pocztówce. Wiosno, przyjdź wreszcie!

Reunion [pocztówkowo]

1 mar 2016

Reunion jest departamentem zamorskim Francji, leżącym w archipelagu Maskarenów, na wyspie Reunion i niewielkich wyspach, m.in.: Bassas da India, Juan de Nova, Europa, na Oceanie Indyjskim, około 800 km na wschód od Madagaskaru. 
Reunion jest wyspą pochodzenia wulkanicznego, zbudowaną ze skał wulkanicznych i wylewnych. Na wyspie znajdują się dwa masywy wulkaniczne zwieńczone wulkanami. Są nimi: wulkan Piton des Neiges, który jest wulkanem wygasłym, leżącym w zachodniej części wyspy i wulkan Piton de la Fournaise o wysokości 2 631 m n.p.m.. Piton de la Fournaise jest wulkanem bardzo aktywnym, gdzie ostatnia epuracja miała miejsce na początku 2010 roku. Oba masywy wulkaniczne są połączone płaskowyżem Plaine-des-Cafres, które wysokości nad poziom morza sięgają 1 600 m. Wyspa jest wybitnie górzysta, gdzie tereny nizinne ograniczają się do wybrzeża.

Kartkę udało mi się zdobyć w ubiegłym roku i z jednej strony niesamowicie się z niej cieszę, bo jest jedną z perełek w mojej kolekcji a z drugiej jestem nieco rozczarowana, ponieważ otrzymałam ją czystą a do tego z pieczątką zamiast znaczka. Niemniej jednak należy jej się miejsce na blogu więc oto i jest. Z wielką, grubą białą ramką, która niestety zlewa się z tłem mojego bloga.
A tak poza tym wróciłam właśnie z mojego krótkiego wypadu do Szwajcarii i Francji i muszę przyznać, że wizyta we Francji sprawiła, że mam ochotę ten kraj poznać nieco lepiej. Do tej pory raczej Francję pomijałam w swoich wojażach - byłam jedynie w Marsylii i Aix-en-Provence, gdzie prawie połamałam sobie rękę i dotychczas mi to wystarczało, ponieważ alergicznie wręcz reaguję na ten język. Aż do teraz... ech ;)

Polska - Zwierzyniec [pocztówkowo]

22 lut 2016

Browar w Zwierzyńcu został założony w ramach Ordynacji Zamojskiej przez Stanisława Kostkę Zamoyskiego na początku XIX wieku. Pierwsze budynki, do których należały parterowy zakład piwowarski, piwnice, magazyny, bednarnia i wozownia zbudowano w latach 1805-1806 w miejscu dawnej rezydencji Zamoyskich. Za uruchomienie produkcji piwa odpowiadał szkocki piwowar John McDonald, dzięki czemu w latach 1806-1810 warzono w nim piwo angielskie typu porterowego.
W okresie I wojny światowej zakład został zniszczony i na krótko zaprzestał działalności. Wznowił ją po 1922 roku. W okresie międzywojennym rodzina Zamoyskich podjęła się promocji browaru i dystrybucji produkowanego w nim piwa na terenie całej Polski. W tym celu między innymi w 1929 roku Maurycy Zamoyski zlecił malarzowi Wojciechowi Kossakowi wykonanie projektu plakatu reklamowego przedstawiającego żołnierza i opatrzony hasłem: Pijcie piwo browaru. Zwierzyniec nad Wieprzem Ordynacji Zamoyskiej. Reprodukcję plakatu można zobaczyć na powyższej pocztówce.
Po II wojnie światowej i likwidacji ordynacji browar został znacjonalizowany. Początkowo funkcjonował pod zarządem spółdzielni rolniczej Samopomoc Chłopska w Zwierzyńcu. W 1950 roku przeszedł w posiadanie Zwierzynieckich Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych, które miały browary w Zwierzyńcu i Zamościu oraz hurtownie piwa w Zamościu i Biłgoraju. W 1970 roku browar w Zwierzyńcu i jego filie zostały połączone z Zakładami Piwowarskimi w Lublinie, pod których zarządem był do początku lat 90. XX wieku.
Aktualnie właścicielem zakładu jest Skarb Państwa a dzierżawcą Perła - Browary Lubelskie. Jednocześnie od kilkunastu lat starania o odzyskanie browaru w Zwierzyńcu prowadzi rodzina Zamoyskich.

Na ciężki początek tygodnia - pocztówka, dzięki której myśli zdecydowanie wybiegają już w stronę weekendu :) Zazwyczaj nie przepadam za pocztówkami tematycznymi, ale retro reklamy należą do nielicznych wyjątków, które z przyjemnością goszczę w swoich zbiorach. A ta reklama tym bardziej jest dla mnie szczególna, że została wysłana przez moją przyjaciółkę, gdy już wyprowadziłam się z Lubelszczyzny a piwo zwierzynieckie w naszych młodzieńczych studenckich czasach  było częstym towarzyszem naszych spotkań. A poza tym lubię piwo, szczególnie z małych lokalnych browarów rzemieślniczych o oryginalnych smakach (kto pił piwo czosnkowe?). Niestety będąc na diecie musiałam je odstawić więc chociaż na ładne reklamy tego trunku popatrzę :) A czy wy lubicie piwo czy raczej wolicie inne alkohole? A może nie lubicie alkoholu w ogóle?

Saint Lucia [pocztówkowo]

18 lut 2016

Saint Lucia jest niewielkim państwem wyspiarskim leżącym w Ameryce Środkowej, które wschodzi w skład Małych Antyli. Należąca do Wysp Zawietrznych Saint Lucia cechuje się wyżynno-górzystym krajobrazem i tropikalnym klimatem. Wyspa została odkryta przez Krzysztofa Kolumba w 1502 roku.
Państwo to składa się z jednej wyspy, która należy do jednostki fizycznogeograficznej zwanej śródziemnomorzem amerykańskim. Saint Lucia cechuje się rozwiniętą linią brzegową, gdzie w ląd wdzierają się liczne i niewielkie zatoki. Największą zatoką jest Zatoka Choc i Zatoka Gros Islet Bay w północno-zachodniej części wyspy, oraz Zatoka Savannas w południowo-wschodniej części wyspy. Najbardziej wysunięty na północ przylądek to Przylądek Point, a na południu leży Przylądek Moule á Chique. Wybrzeże niemal na całej długości jest skaliste, w wielu miejscach występują klify. W niektórych miejscach góry schodzą wprost do morza.
Podstawą gospodarki państwa jest turystyka, generująca 80% PKB. W 2009 na Saint Lucia przybyło 98 685 turystów z USA, 28 563 z Kanady, 8 619 z Europy oraz 64 424 z innych krajów czy obszarów.

Kartka przyszła do mnie już kilka lat temu, ale dopiero dzisiaj nadszedł czas na jej publikację, bo byłam święcie przekonana, że już to zrobiłam. Kartka sama w sobie nie jest może najpiękniejsza, ale zdecydowanie pobudza wyobraźnię i sprawia, że chciałoby się dotrzeć do tego - egzotycznego z naszej perspektywy - miejsca. Szczególnie gdy za oknem ciągle deszcz, śnieg i wiatr... Czy u was pogoda też nie może się zdecydować jaka aktualnie jest pora roku?

Batumi, ech Batumi [1/3]

15 lut 2016

Batumi, jedno z najstarszych miast Gruzji, jeden z najważniejszych portów Morza Czarnego, stolica autonomicznej republiki Adżarii, miasto-legenda dzięki popularnej kiedyś piosence Filipinek. I to chyba te, mityczne wręcz, herbaciane pola zdecydowały o tym, że w trakcie naszej krótkiej wizyty w Gruzji odwiedziliśmy również ten słynny kurort, aby zmierzyć się z jego legendą. 
Batumi zawsze było trochę inne i nie pasowało do reszty Gruzji. Przez stulecia teren, na którym się znajduje należał do Turcji a samo miasto i port zostały zbudowane przez carską Rosję. Przez Batumi wędrowała wtedy znaczna część światowego eksportu ropy naftowej więc łatwo się domyślić, że szybko można było dorobić się tu dużych pieniędzy. Na początku XIX wieku bracia Rothschild i Nobel byli jednymi z tych, którzy zbili ogromne pieniądze na eksporcie ropy. A za sprawą ropy miasto nabrało też międzynarodowego sznytu. Czy dzisiaj Batumi nadal odróżnia się od reszty kraju?

The Games Book Tag

12 lut 2016
Jakiś czas temu zostałam nominowana przez Lenkę do jednego z książkowych tagów. O ile na grach nie znam się w ogóle, praktycznie w żadne nie gram, o tyle na książkach już lepiej więc z wielką przyjemnością przystąpiłam do tej zabawy. Były kategorie, co do których nie miałam wątpliwości, były takie, nad którymi musiałam posiedzieć, ale ostatecznie udało się. Chcecie wiedzieć jakie książki wybrałam? Zatem zapraszam do czytania!


1582. Filipiny

10 lut 2016
od: Mitch
Palawan to wyspa na Filipinach o powierzchni 11 680 km². Ta spora wyspa, choć bardzo wąską wyspa, jedna z 7000 należących do Filipin, zachowała swój dziewiczy, naturalny charakter i po dziś dzień wygląda jak z folderu reklamowego.
Jedną z największych atrakcji Palawanu jest podziemna rzeka Puerto Princesa, druga najdłuższa podziemna rzeka na świecie. W źródłach pisanych jaskinia po raz pierwszy została wspomniana w 1887 roku przez Deana C. Worcestera, naukowca University of Michigan. W latach 2007–2008 włoska grupa speleologów odkryła w jaskini jedną z największych komór jaskiniowych na świecie. Na ich cześć została nazwana Italian's Chamber. Sala ta ma do 360 m długości, do 140 m szerokości i 80 m wysokości. Szacunkowa jej pojemność w przybliżeniu wynosi 2,5 mln m³!
Rzeka ma głębokość do 8 m i jest dostępna dla łodzi na odcinku 4,2 km, licząc od jej ujścia od morza. Jest najdłuższą żeglowną podziemną rzeką na świecie. W jaskini występują stalaktyty, stalagmity oraz inne formacje skalne. W dolnym biegu podziemnej rzeki jej woda ulega zasoleniu w wyniku pływów morskich.
4 grudnia 1999 roku Park Narodowy Rzeki Podziemnej Puerto Princesa został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Natomiast 11 listopada 2011 roku park został wybrany jako jeden z nowych siedmiu cudów natury.

Przyznam się, że nigdy nie słyszałam o tym miejscu, ale wygląda bajkowo. O tej porze roku szczególnie brakuje mi tak soczystych kolorów jak na tej pocztówce. Ale już niedługo wiosna więc mam nadzieję, że i u nas świat się w końcu zazieleni :)

1581. Francja

8 lut 2016
od: Kinga

Notre-Dame de Paris to gotycka katedra w Paryżu, jedna z najbardziej znanych katedr na świecie (między innymi dzięki powieści Dzwonnik z Notre Dame francuskiego pisarza Victora Hugo).
Jej nazwa tłumaczy się jako Nasza Pani i odnosi się do Matki Boskiej. Wzniesiono ją na wyspie na Sekwanie, zwanej Île de la Cité na śladach po dwóch kościołach powstałych jeszcze w IX wieku. Jej budowa trwała ponad 180 lat (1163-1345). Dwie wieże katedry nie są identyczne, taki przywilej przysługiwał w średniowieczu tylko arcybiskupstwom. Paryż został podniesiony do tej rangi dopiero w 1622.
Katedra utraciła zadaszenie wież podczas Rewolucji Francuskiej, sama zaś uniknęła zburzenia dzięki rzekomemu ryzyku uszkodzenia sąsiednich budynków podczas tej operacji, co sugerował pewien niezbyt chętny Rewolucji paryski mieszczanin. Dzięki temu zdarzeniu katedra przetrwała do naszych czasów. W okresie Rewolucji nosiła nazwę "Świątyni Rozumu".
W katedrze jest też i akcent polski. W skarbcu katedralnym znajduje się relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, który był obecny przy koronacji królów Polski od czasów Władysława Jagiełły poczynając. Stanowił on część skarbca koronnego, który w 1669 roku wywiózł bezprawnie po abdykacji król Jan II Kazimierz.  Natomiast 3 września 2006 plac przed katedrą, zaprojektowany przez barona Georges'a Haussmanna w czasach Napoleona III dla podkreślenia świetności zachodniej fasady katedry, noszący dotąd nazwę Place du Parvis Notre-Dame, czyli "plac Kościelny Notre-Dame" poświęcono papieżowi Janowi Pawłowi II nadając mu nową nazwę Parvis Notre-Dame - place Jean-Paul II, czyli "Dziedziniec Notre-Dame - Plac Jana Pawła II".

Kartkę otrzymałam od Kingi z jej europejskich wojaży, ale dopiero dzisiaj udało mi się ją wam pokazać. Mam nadzieję, że w nowej odsłonie bloga jeszcze bardziej się wam spodoba, tak jak i sam szablon. Wydaje mi się, że teraz jest zdecydowanie bardziej przejrzyście, chociaż wciąż czeka mnie jeszcze sporo pracy nad detalami. Jak tylko uporam się z babraniem w kodzie obiecuję nadrobić wszystkie zaległości na waszych blogach... nawet nie chcę myśleć ile tego jest! :)

Polska

8 lut 2016

Australia i Oceania

8 lut 2016

Ameryka

8 lut 2016

Afryka

8 lut 2016

Azja

8 lut 2016

Europa

8 lut 2016

Kontakt

8 lut 2016

Jeśli masz do mnie jakiekolwiek pytania, chcesz podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami na temat bloga lub wymienić pocztówkami - nie wahaj się i pisz śmiało!
bieszczadzki.diabel@gmail.com

Znajdziesz mnie też tutaj:

Masz ciekawy pomysł, wpisujący się w tematykę bloga i chciałbyś nawiązać współpracę? Skontaktuj się, z pewnością ją rozważę. Wśród możliwych opcji współpracy znajdują się m.in: 
  • recenzje hoteli
  • konkursy z nagrodami
  • wyjazdy sponsorowane
  • testowanie produktów i usług 
  • linki sponsorowane
  • reklama na blogu i/lub social mediach

1580. Wielka Brytania

2 lut 2016
od: Tom

Bath to miasto w Anglii, w hrabstwie Somerset, położone 159 km na zachód od Londynu i 21 km od Bristolu. Miasto posiada status city, nadany przez królową Elżbietę w roku 1590.
Bath położone jest w dolinie rzeki Avon, w miejscu, gdzie występowały naturalne wody geotermalne. Kolonizatorzy rzymscy wybudowali tu łaźnie i świątynię i nazwali to miejsce Aqua Sulis. W roku 973 w Bath koronowano na króla Anglii Edgara. Za czasów georgiańskich miasto stało się popularnym ośrodkiem wypoczynkowym. Z tego okresu pochodzi wiele budowli w stylu epoki.
Bath uzyskało status miejsca dziedzictwa światowego w roku 1987.  Od 1702 roku działał tam brytyjski arbiter elegancji Richard Beau Nash, który uczynił Bath najmodniejszym miastem w Wielkiej Brytanii. Z kolei w latach 1801-1806 mieszkała w Bath Jane Austen; w tym mieście dzieje się akcja jej dwóch powieści: Opactwo Northanger i Perswazje. Obecnie jest centrum kulturalnym, uniwersyteckim i turystycznym - rocznie odwiedza je 3 800 000 osób.
Chlubą miasta jest m.in. Royal Cresent (Królewski Półksiężyc), zbudowany na planie półksiężyca zespół 30 tarasowych budynków w stylu gregoriańskim, które powstały w XVII wieku. Obecnie w zabytkowym pasażu ozdobionym 114 gigantycznymi kolumnami znajduje się hotel, prywatne apartamenty i mieszkania oraz muzeum.

Nie wiem jak wy, ale ja ostatnimi czasy chodzę ciągle zmęczona. Gdybym mogła to pewnie przesypiałabym całe dnie a potem jeszcze spała w nocy. Jak na złość, w pracy mam teraz urwanie głowy i jedynym ratunkiem pozostaje kawa, którą w ramach diety chciałam nieco ograniczyć. Mam nadzieję, że ten słaby okres w końcu minie, bo czekają mnie dwa intensywne miesiące, do końca marca czekają mnie tylko dwa nieco bardziej spokojne weekendy w Gdyni! Czy u was ten początek roku też jest tak intensywny czy raczej dopiero się wszystko rozkręca?

Gori - w cieniu Stalina

27 sty 2016

Gdyby dzieje ludzkości potoczyły się inaczej Gori dzisiaj byłoby jednym z wielu podobnych do siebie gruzińskich miasteczek, które odwiedzają tylko nieliczni i najczęściej jedynie w drodze do skalnego miasta w Upliscyche. Historia jednak pobiegła - jak zawsze - swoim torem i tak oto niespełna 50-tysięczne miasto nad rzeką Liakhvi jest znane przede wszystkim dzięki temu, że to właśnie tutaj urodził się Józef Stalin. Mało tego, jest z tego dumne!
Wyobrażacie sobie, że w Austrii idziecie do Muzeum Hitlera a przy wyjściu kupujecie jego popiersie z plastiku na pamiątkę oraz sznaps o nazwie Hitler? Nie ma mowy, gryzie się to niemiłosiernie. A w przypadku Józefa Wissarionowicza w jego ojczyźnie jest to coś wręcz oczywistego, wszak był to nie tylko dobry wujaszek, ale i wielki wódz. Trudno mieć pozytywne skojarzenia z tą postacią, ale znajdujące się w tym mieście Muzeum Stalina było na tyle niecodzienną i fascynującą atrakcją turystyczną, że jeszcze przed wyjazdem stało się obowiązkowym punktem naszego wyjazdu. I tak ostatniego dnia pobytu w Tbilisi pojechaliśmy odwiedzić Gori.

1579. Lesotho

20 sty 2016
od: Joanna

Lesotho jest niewielkim państwem leżącym w Afryce Południowej i zarazem enklawą Republiki Południowej Afryki. Będąc obecnie królestwem, Lesotho uzyskało status autonomii wewnętrznej w 1965 roku, a rok później stało się niepodległym państwem. Lesotho jest niekiedy nazywane "Szwajcarią Południowej Afryki".
Królestwo jest górzystym krajem, gdzie średnia wysokość wynosi około 2000 m n.p.m. Praktycznie cały kraj pokryty jest obszarami górskimi, wysokogórskimi i płaskowyżami, wszystkie te formacje są poprzecinane głębokim dolinami. Doliny charakteryzują się dużą głębokością, a wiele skalnych ścian jest stromych. Niektóre skalne ściany osiągają 1000 metrów. Dna dolin są uformowane przez płynące od wielu milionów lat rzeki.
Najwyższe obszary leżą we wschodniej części państwa, gdzie wiele masywów górskich przekracza 3000 m n.p.m. W Lesotho leżą najwyższe partie Gór Smoczych. Najwyższy szczyt kraju Thabana Ntlenyana liczy 3482 m n.p.m. Najwyższe góry zbudowane są bazaltów. Obszary w kierunku zachodnim stopniowo się obniżają i stają się mniej urozmaicone, stając się płaskowyżem. Te tereny leżące na średniej wysokości 2000 m n.p.m. zbudowane są głównie z piaskowców. Najniżej położone tereny wznoszą się na wysokość 1200 m n.p.m.

Zimowa aura to i zimowa kartka na blogu. Przyznam, że Lesotho do tej pory kojarzyło mi się - jak większość krajów afrykańskich - z upałami, pustyniami i dżunglami więc kartka i zdobyte za jej pomocą informacje sprawiły, że pozbyłam się moich mylnych wyobrażeń. Pomijając edukacyjny aspekt pocztówki, którą zdobyłam dzięki nieocenionej Joannie, jest to też moja pierwsza pocztówka z tego kraju. Najwięcej braków mam właśnie w krajach afrykańskich toteż każda kartka stamtąd cieszy mnie podwójnie!
A tak poza tym to cierpię ostatnimi czasy na jakiś gigantyczny brak weny. Dwie gruzińskie notki leżą rozgrzebane i nijak nie mogę się za nie zabrać i ich skończyć, w pracy też wszystko przychodzi mi z wielkim trudem, słowem jedna wielka blokada w głowie. Mam nadzieję, że to nie efekt uboczny mojej diety i jest to tylko chwilowy zastój spowodowany zimowym brakiem słońca i ujemnymi temperaturami :) A jak tam wasze samopoczucia, radzicie sobie tą zimową porą?

1578. Stany Zjednoczone

14 sty 2016

Green Sergeant's Covered Bridge to kryty most drewniany nad rzeką Wickecheoke Creek znajdujący się w mieście Delaware w stanie New Jersey.
Jako ostatni zabytkowy kryty most w całym stanie (drugim i ostatnim krytym mostem w New Jersey jest Scarborough Bridge w Cherry Hill) został wpisany na listę National Register of Historic Places, oficjalny rejestr zasobów kulturowych Stanów Zjednoczonych zasługujących na ochronę. Green Sergeant's Bridge został zbudowany w 1872 roku, ale po zniszczeniu w 1960 został zdemontowany i zastąpiony przez most o współczesnej konstrukcji. Już w 1961 roku, na wskutet lokalnych protestów, został jednak odbudowany z oryginalnych materiałów.

Widziałam tę kartkę na blogu BatMiriam i spodobała  mi się ona na tyle, że postanowiłam sama zdobyć taką samą. I przy okazji wreszcie powiększyć swoją kolekcję kartek ze stanami o New Jersey właśnie, którego ciągle mi brakowało.
Muszę też wam się pochwalić. Przed chwilą właśnie otrzymałam pismo z informacją, że dostałam się na International Staff Training Week dla pracowników uczelni w Litewskim Uniwersytecie Sportowym. Oznacza to, że pod koniec maja spędzę tydzień w Kownie! Możecie sobie wyobrazić jak bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość! Nigdy nie byłam na Litwie więc taka okazja jest dla mnie tym bardziej ekscytująca. Litwa, podobnie jak pozostałe kraje nadbałtyckie, jest na mojej liście od dawna, ale zawsze pierwszeństwo miały te dalsze kierunki i tak ciągle odkładałam to Wilno i odkładałam i odkładałam... A tu proszę, Litwa sama wyciągnęła do mnie zapraszającą dłoń i od razu ten ponury dzień zrobił się słoneczny :)




SZABLON BY: PANNA VEJJS.