Przeczytane - wrzesień + październik 2017

4 lis 2017

Wrześniowa aktualizacja przeczytanych przeze mnie książek nie pojawiła się, z kolei październikowy bilans niemal w ogóle nie wzrósł. Postanowiłam zatem połączyć dwa miesiące w jedno podsumowanie, tym bardziej, że to dobry krok do powrotu na bloga. Ostatni czas był dla mnie intensywny zarówno pod względem zawodowym jak i prywatnym, ale mam nadzieję, że powoli się to już uspokaja i będę mogła znów tutaj wrócić. A tymczasem zapraszam was na zestawienie przeczytanych przeze mnie książek!



Kurban Said "Ali i Nino"

Co mnie obchodzi ten świat po drugiej stronie masywu górskiego? Jego wojny, jego miasta, jego carowie, jego troski czy radości, jego czystość czy brud? My jesteśmy inaczej czyści i inaczej grzeszni, mamy inny rytm i inne twarze. Niech sobie ten pociąg mknie na zachód! Ja zostaję.

Najsłynniejsza historia miłosna Kaukazu, która po raz pierwszy została wydana już w 1937 roku. Ali, muzułmanin z Baku i Nino, gruzińska księżniczka to para, którą zna zapewne każdy mieszkaniec Azerbejdżanu i Gruzji. Ich ruchomy i podświetlany pomnik miałam nawet okazję zobaczyć w Batumi. Obawiałam się nieco, że przebrnięcie przez tę pozycję będzie ciężkie przez anachroniczny język czy historię, ale okazała się ona bardzo uniwersalna i nadal aktualna. Wciągnęłam się w ten egzotyczny dla mnie świat, kulturę, zwyczaje i właściwie żałowałam, ze cała opowieść tak szybko się skończyła. Gorąco polecam, nawet jeśli nie jesteście fanami kaukaskich rejonów, historii czy zawiłości islamu.

J. P. Monninger "Droga do ciebie"

Żeby zrozumieć świat, trzeba go poznać.

Jeśli lubicie "O północy w Paryżu" Woody'ego Allena to ta książka powinna wam przypaść do gustu. Podróż życia po Europie, dwoje nieznajomych, którzy od pierwszego wejrzenia przypadają sobie do gustu i postanawiają wspólnie tę podróż przeżyć poznając siebie nawzajem, dużo cytatów z klasycznej literatury... Z jednej strony motyw takiego romansu jest dość oklepany, z drugiej strony ta historia nie jest banalna jak wiele tego typu. Może to za sprawą częstych odniesień do Hemingwaya, może za sprawą świetnej konstrukcji bohaterów, nie wiem, ale nie nudziłam się w trakcie czytania. Chociaż zakończenie mnie nieco rozczarowało, zirytowało i zawiodło to całość wciąż jest warta sięgnięcia.


Balli Kaur Jaswal "Pikantne historie dla pendżabskich wdów"

To były tylko króciutkie chwile, ale to one składają się na szczęśliwe życie.

Spodziewałam się czegoś kompletnie innego, kolejnej lekkiej opowieści, romansu toczącego się w hinduskiej dzielnicy wielokulturowego Londynu. Okazało się, że dostałam naprawdę pikantną, zabawną historię odsłaniającą kuluary kultury i religii hinduskiej mniejszości. Są erotyczne historie, które potrafią naprawdę rozbawić do łez, są smutki i radości bycia Brytyjką pochodzącą z tradycyjnej rodziny emigrantów, która nadal kultywuje swoje zwyczaje, jest nawet wątek kryminalny. To przyjemna książka, która pozwala oderwać się od codzienności i poznać nieco lepiej zepchnięte na margines wdowy po hinduskich mężczyznach. Jeśli więc nie straszne wam erotyczne opowieści starszych pań - śmiało!

Marcin Wójcik "W rodzinie ojca mego"

To właśnie w Braniewie spotkałem Tadzia Rydzyka. Dawałem mu korepetycje z matematyki. Po kilku lekcjach powiedziałem prefektowi, że Rydzyk nie nadaje się na księdza. Nie chodziło mi tylko o to, że w ząb nie umiał liczyć, ale o to, że był niedojrzały, taki dzidziuś, ciepłe kluchy, podlizywał się komu popadnie. Prefekt powiedział, że może i Rydzyk nie jest mądry, ale przynajmniej pobożny, i że księdzu nie jest potrzebna matematyka. Jezuici mówią, że pobożność szybko przemija. Dlatego u nich kandydat na księdza musi być jeszcze mądry. Bo jeśli pobożność przemija, a mądrości nie ma, to co zostaje? 

Lubię reportaże o polskim kościele. Nie wiem dlaczego, ale to środowisko wydaje mi się niesamowicie fascynujące pod względem socjologicznym. A rodzina Radia Maryja jest dla mnie absolutnym fenomenem dla mnie. Dlatego z chęcią zagłębiłam się w kuluary tej rodziny. To zbiór reportaży - o dochodzeniu "do władzy" Tadeusza Rydzyka, o manipulacjach, o ludziach, którzy słuchają Radia i są oddani Ojcu Dyrektorowi, o toruńskiej szkole. Historią, która jednak najbardziej zapadła mi w pamięć to reportaż o mężczyźnie, który nie mógł znieść, że jego żona nie jest równie pobożna co on (nie słucha Radia, nie modli się z nim tak często) i w końcu ją zabił. Ciarki przechodzą po plecach, prawda? To nie jest przyjemna lektura, ale na pewno wysiłek włożony w całą reporterską pracą się opłacił, bo całość jest naprawdę rzetelnie wykonana.

 Katarzyna Berenika Miszczuk "Noc Kupały"

Myślę, że gdybyś żyła w moich czasach, to z całą pewnością byłybyśmy najlepszymi przyjaciółkami, razem doiłybyśmy krowy.

Zarzekałam się, że nie sięgnę po drugą część "Kwiatu paproci". I co? I sięgnęłam. Potrzebowałam czegoś łatwego i niewymagającego a ta pozycja zapowiadała się na taką i... rzeczywiście taka była. Po tej części nieco bardziej polubiłam Mieszka, jeszcze bardziej irytowała mnie Gosława a rozwinięcie historii Baby Jagi było świetnym wątkiem pobocznym. Sam główny wątek... cóż, nie chwycił mnie za serce ani nie wciągnął, ale tym razem mogę powiedzieć, że po trzecią część na pewno sięgnę. Bo jednak z chęcią dowiem się jak zakończy się ten cały słowiański cyrk ;)

 Remigiusz Mróz "Czarna Madonna"

Myśli w zmęczonym umyśle miały idealne warunki, by błądzić. Moje z pewnością z tego skorzystają.

Nie wiem co sądzić o tej książce, naprawdę. Z jednej strony naprawdę mnie wciągnęła, zaintrygowała, zainteresowała i zafascynowała. Pozwoliła nieco bardziej poznać zagadnienia związane z religią rzymskokatolicką oraz prowadzonymi przez nią egzorcyzmami. Mróz zdecydowanie wykonał kawał dobrej roboty i ja jako religijny laik, nie mam tej książce pod tym względem nic do zarzucenia. Była naprawdę mocna a zwroty akcji były zaskakujące. Z drugiej strony zakończenie historii mnie nieco rozczarowało i było dla mnie naciągane a główny bohater nie wzbudził we mnie żadnych uczuć, ani pozytywnych ani negatywnych. Podsumowaniem niech będzie zatem fakt, że przez następne kilka nocy po skończeniu "Czarnej Madonny" śniło mi się, że jestem opętana przez demony...

Margaret Atwood "Opowieść podręcznej"

"Lepiej" nigdy nie znaczy lepiej dla wszystkich - mówi. - Zawsze dla niektórych jest gorzej.

To jedyna październikowa pozycja. Antyutopia, alternatywna rzeczywistość, wypaczona teokracja, totalne uprzedmiotowienie kobiet. To była ciężka i przerażająca książka, zwłaszcza, że niektóre zjawiska opisane lata temu w tej historii już teraz miewają miejsce. Czytałam i przerywałam, czytałam i przerywałam. Bo przedstawione realia były naprawdę realistyczne i drastyczne. A potem dotarłam do zakończenia i moja ogólna ocena znacznie zmalała. w moim odczuciu było niepotrzebne i zupełnie psujące nastrój stworzony przez całą książkę. Ale to i tak opowieść, którą warto przeczytać. Ku przestrodze.

Wrześniowy bilans wypadł według mnie świetnie, gorzej z październikiem, który zakończyłam tylko z jednym wynikiem. Ale wszystko to wina kolejnej książki, po którą sięgnęłam - 1477 stron to nie byle co :) A październik był u mnie również strasznie ciężkim miesiącem więc po powrocie do domu jedyne na co miałam siłę to po prostu paść do łóżka i mam nadzieję, że w listopadzie moja aktywnośc będzie jednak nieco większa.
Czy czytaliście któreś z przeczytanych przeze mnie książek? Czy coś was zainteresowało? Co wyczytaliście w ostatnim czasie? Z chęcią się dowiem! :) 

3 komentarze:

  1. "Ali i Nino" to książka, która chcę przeczytać, ale jeszcze nie wiem kiedy to zrobię. Muszę mieć dobrą wenę, aby po nią sięgnąć. Ostatnio wybrzydzam, porzucam rozpoczęte książki i czytam tylko jak coś mnie mocno wciągnie. Płaczę na książkach na których w sumie normalny człowiek nie płacze :D Nie wiem, co się ze mną dzieje. No nie wiem :P
    "Droga do ciebie" wciągnęła mnie w swój świat i jejku, nie pamiętam jak ta książka się skończyła :/ Musiałabym zajrzeć w notatki swoje, żebym w ogóle pamiętała czy to zakończenie mnie zawiodło, czy jednak mi się podobało. Ogólnie książka bardzo przypadła mi do gustu, bo ckliwie i podróżniczo :p
    "Pikantne historie dla pendżabskich wdów" - Twój opis utwierdził mnie w przekonaniu, że muszę tę książkę kiedyś przeczytać :P
    "W rodzinie ojca mego" - O! O tym reportażu nie słyszałam, ale że z tą religijnością w książkach u mnie dość nie gra to raczej prędko po niego nie sięgnę.
    "Noc kupały" - nadal nie przeczytałam pierwszej części. No nie ciągnie mnie do tej serii. Kiedyś myslałam, że ją przeczytam, ale teraz to tak szczerze mowiąc, wątpię w to ;P
    "Czarna Madonna" nie wywołała we mnie większych emocji i kiepsko oceniłam tę książkę. Doceniam wiedzę jaką zdobył autor, no ale ani bohaterowie mnie nie zauroczyli, ich losy były mi obojetne i w ogóle no nie zagrało mi tym razem :/ Współczuję snów!
    Ostatnia książka to coś co przeczytać muszę i koniec kropka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo przeczytałaś!
    Ja nie znam niestety zadnej z tej pozycji. Aktualnie czytam "Przystanek Barcelona", bardzo chcialabym do niej kiedyś wrócić! ;)
    Pozdrawaim!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe ksiazkowe propozycje. Milego powrotu do blogowania :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się post, będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad - napisz komentarz, daj lajka pod postem na FB lub polub mój profil na FB: Pasażerka palcem po mapie





SZABLON BY: PANNA VEJJS.