350. Polska

15 wrz 2010


od: Krzyś

Żuraw (niem. Krantor) to najsłynniejszy dźwig portowy Gdańska usadowiony pomiędzy pylonami Bramy Szerokiej (jednej z tzw. bram wodnych Głównego Miasta). Brama ta istniała już w 1363 roku.
W obecnym kształcie żuraw zbudowano w latach 1442-1444. Służył przede wszystkim jako urządzenie portowe do załadunku towarów i balastu na statki oraz do stawiania ich masztów. Urządzenie było w stanie podnieść ciężar czterech ton na wysokość jedenastu metrów. Mechanizmem są dwa bębny o średnicy około sześciu metrów. Jako siłę napędową wykorzystywano ludzi stąpających wewnątrz tych bębnów.
Żuraw został podpalony w 1945 r. gdy miasto zdobyła Armia Czerwona. Ocalały mury okalające drewnianą konstrukcję. Po II wojnie światowej zrekonstruowano część drewnianą, a obecnie znajduje się tu jedna z filii Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

7 komentarzy:

  1. Jaki malowniczy Gdańsk. Pamiętam swoje pierwsze zetknięcie z tym sławnym żurawiem. Było to w szkole podstawowej kiedy całą wycieczką wybraliśmy się obejrzeć Gdańsk i jego dobrobyty. Jak to zwykle bywa dzieciaki i tak niewiele pamiętają z tej wycieczki bo ciekawej zawsze było się wygłupiać w autokarze, ale poniekąd Zuraw nie dał mi o sobie zapomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja, przyznam się, że swoje pierwsze zetknięcie z Żurawiem miałam... w ubiegłym roku pod koniec lipca. nad morze jako dziecko jeździłam, ale zawsze zatrzymywałam się w Gdyni, w której pociągi kończyły zwykle bieg.
    a do Gdańska zawitałam dopiero rok temu podczas moje weekendowej podróży pociągami po Polsce. żeby było zabawniej przez Bramę Szeroką, na której jest Żuraw udało mi się przejść dopiero jakiś miesiąc, dwa temu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja w Gdańsku nie byłem i żurawia nie widziałem. Nie sądziłem, że jakiś dźwig może być tak popularny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to nie jest zwykły dźwig, to swoiste "dzieło sztuki". Ja jako mieszkanka smogowego śląska miałam tylko raz okazję zobaczyć Żurawia, i raz do niego wleźć (i prawie że spaść ;)). I to tylko prywatnie. Ogólnie to mieszkam w tak nieciekawym miejscu, że szkoda gadać :(
    Znaczek boski!

    OdpowiedzUsuń
  5. Karo, a wyobraź sobie, że razem z moim Krz. w przyszłym roku chcemy opuścić piękny Gdańsk i przenieść się na trzy lata na nieciekawy Śląsk. dobrowolnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, ale ja nie napisałam że Śląsk jest nieciekawy, tylko ja mieszkam w nieciekawym miejscu ^.^
    Ja się zastanawiam, czy będę miała kiedyś oficjalną pocztówkę z NZ ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie Śląsk to mityczna kraina przodków, więc dla mnie tam nie ma miejsc nieciekawych :D

    ja nie mam wymagań, może być nieoficjalna, aby była, bo limit na ciekawe kraje w ramach oficjalnej wymiany chyba już na jakiś czas wyczerpałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się post, będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad - napisz komentarz, daj lajka pod postem na FB lub polub mój profil na FB: Pasażerka palcem po mapie





SZABLON BY: PANNA VEJJS.