od: Aleksandra
Metro w Paryżu (fr. métro de Paris) to system podziemnej kolei obsługującej Paryż i jego aglomerację zarządzany przez Régie autonome des transports parisiens (RATP). Przebiega po wydzielonych, w większości podziemnych trasach o łącznej długości 218,2 km z 302 stacjami, w tym 58 przesiadkowych między liniami.
Posiada 16 linii oznaczonych kolorami i numerami od 1 do 14 oraz 3 bis i
7 bis. Charakterystyczna dla paryskiego metra, które stało się jednym z
symboli miasta, jest gęstość jego sieci (245 stacji w granicach Paryża –
na obszarze 86,9 km²), jak również jednolity styl stacji z wpływami secesji. Jest drugim najbardziej obciążonym systemem metra w Europie, po moskiewskim – w 2013 r. metro w Paryżu przewiozło 1 527 mln pasażerów, a w 2012 r. przyjmowało ich ponad 4,7 mln dziennie.
Pierwsza linia metra w Paryżu została otwarta podczas wystawy światowej w 1900 roku. Aż do II wojny światowej
sieć była sukcesywnie rozwijana, w latach 30. powstają pierwsze stacje
poza granicami miasta.
Godną uwagi ciekawostką są grający tam muzycy. Obecność wykonawców muzycznych w metrze paryskim jest długą tradycją,
jednak dopiero od 1997 granie w korytarzach jest regulowane przez RATP w ramach struktury Espace Métro Accords (EMA) i nie jest dostępne dla wszystkich. W celu uniknięcia niedogodności dla pasażerów, artyści chcący zdobyć
publiczność lub zarabiać graniem w metrze, muszą stawić się na
przesłuchanie przed jury Espace Métro Accords. Jeśli przejdą je
pomyślnie, dostają kartę muzyka EMA, którą muszą mieć przy sobie podczas
działalności artystycznej w metrze. Wykonawcy mają zakaz grania na
peronach i w pociągach, muszą także przestrzegać zasad korzystania z
przestrzeni.
Od momentu powstania do EMA wpłynęło
ponad 10 tys. kandydatur, zorganizowano ponad 4 tys. przesłuchań i
akredytowano ponad 3 tys. muzyków. Przesłuchania odbywają się dwa razy w
roku (w marcu/kwietniu i wrześniu/październiku), a liczba akredytacji rocznie wynosi ok. 350.
Uwielbiam metro i wszelkie ciekawostki z nim związane - jeśli w danym mieście jest metro to nie ma bata, muszę się nim przejechać! We francuskim nie miałam jeszcze okazji być, ale mam nadzieję wszystko przede mną. Byliście kiedyś w paryskim metrze? Jak wspominacie ten rodzaj transportu?
Nigdy nie jechałam metrem. Jak będę w mieście , gdzie jest to na pewno się przejadę. Bardzo ciekawe rozwiązanie z muzykami. Lubię muzyków na dworcach/ peronach :)
OdpowiedzUsuńFrancuskim metrem nigdy nie jechałam, ale miałam okazję korzystać z tego środka transportu w Londynie. Uwielbiam - to jedno słowo wystarczy :D.
OdpowiedzUsuńW Paryżu nie, ale w Rzymie tak. Pierwszy raz i kilkakrotnie. Jakoś nie robi na mnie większego wrażenia poza tym, że przemieszcza się szybciej niż autobus, no i ten huk, jaki powoduje ;P
OdpowiedzUsuńW paryskim metrze nie byłem. Po raz pierwszy jechałem metrem w Berlinie. Straszny tłok! A we Francji byłem w okolicach Dunkierki.
OdpowiedzUsuńMiałem okazję jechać metrem w Moskwie, Petersburgu, Pradze, Sztutgarcie i Warszawie oczywiście.Ale najbardziej spodobało mi się moskiewskie :)
OdpowiedzUsuńPoruszałam się metrem w Berlinie, Pradze, Brukseli, Kopenhadze i w naszej stolicy - Moskwa i Paryż przede mną :)
OdpowiedzUsuńNajwiększe wrażenie wywarły na mnie bezzałogowe pociągi metra w Kopenhadze: coś niezwykłego!
A muzyczny grajek - jak najbardziej!
UsuńZwykle słychać go z daleka i zazwyczaj zdążę przygotować moniaki...
Muzycy? Jak najbardziej na tak! Lubię ulicznych grajków i często padają ofiarami mojego aparatu ;) w Paryżu nie byłam i w sumie nigdy nie korzystałam z metra, więc to mogłoby być zabawne :D szczególnie, że to paryskie jest naprawdę spore! Pocztówka jest świetna, lubię takie z systemem metra, choć nie mam jeszcze żadnej :p
OdpowiedzUsuńO paryskim metrze bardzo fajnie pisze w swojej książce Stephen Clarke "Paryż na widelcu". Polecam Ci jego książki. W paryskim metrze grał też kiedyś mój ulubiony artysta Robert Janowski, co potem przysłużyło mu się do zagrania roli Jana w musicalu "Metro" Janusza Józefowicza :)
OdpowiedzUsuńjejku, wreszcie, po tylu dniach przerwy, uda mi się napisać komentarz na Twoim blogu. po powrocie ze Stanów tylko zaglądałam, oglądałam obrazki i wracałam do nauki... :( :( mimo że nadal jestem zarobiona, a klasa maturalna mnie wykańcza, to chwilowo mam to gdzieś, okropnie mi brakowało odwiedzania innych blogów, w tym Twojego! chyba nie uda mi się nadrobić wszystkich postów, może choć część przeczytam...
OdpowiedzUsuńmetrem paryskim nie jechałam, ale podobnie jak Ciebie, mnie metro też w jakiś sposób fascynuje. jechałam tym środkiem transportu w Berlinie, Londynie, Sztokholmie, Warszawie, Rzymie, Pradze, Wiedniu. Co ciekawe, warszawskim metrem pierwszy raz dopiero w tym roku! W Rzymie mojej znajomej w metrze ukradziono portfel, a w londyńskim metrze zgubiłam się (wraz z dwoma koleżankami). a że w metrze nie ma zasięgu, to nikt nie odbierał od nas telefonów. mega stresująca sytuacja. na szczęście wiedziałyśmy, jak wrócić do hostelu.
z tego, co opowiadała mi moja przyjaciółka, urodzona w Paryżu, w tamtejszym metrze podobno jest okropny zapach. nie wiem, czy w każdym, czy na stacjach, czy jak. do Paryża miałam się wybrać w przyszłym roku, ale bardzo zaniepokoiła mnie obecna sytuacja w tej stolicy i po prostu się boję.
a kartki z liniami metra uwielbiam. +zaciekawiła mnie ta informacja o muzykach grających w metrze. ciekawa tradycja i w sumie przyjemna.
W sumie mogę powiedzieć, że jechałam kiedyś tym metrem, a nawet się chyba zgubiliśmy wtedy, ale było ciekawie :D Wtedy zauważyłam, że żyje tam wiele narodowości i można spotkać ludzi praktycznie z każdego państwa na świecie :)
OdpowiedzUsuń