Fotoksiążka Saal Digital [recenzja]

28 sie 2017

Zdjęcia przywołują wspomnienia i odświeżają te chwile, do których z chęcią się wraca. Najprostszą metodą ich przechowywania są oczywiście albumy fotograficzne, ale czy myśleliście kiedykolwiek o fotoksiążce? Zebrane w jednym miejscu, opracowane tak jak tylko nam się zamarzy, stanowią ogromne pole dla naszej kreatywności. Od dawna myślałam, żeby samej coś takiego stworzyć, ale odkładałam to zawsze na później. Kiedy jednak pojawiła się propozycja współpracy z firmą Saal Digital postanowiłam wreszcie ten plan zrealizować. Efekt? W moich rękach pojawiła się fotoksiążka ich produkcji, na której recenzję serdecznie was zapraszam!


Zasady współpracy, jak rzadko, okazały się jasne, klarowne i proste - w zamian za recenzję produktu dostaję kod rabatowy na 200 złotych do wykorzystania przy realizowania zamówienia. Gama produktów Saal Digital jest ogromna - kalendarze, fotozeszyty, fotoobrazy czy plakaty, ja jednak zdecydowałam się na wspomnianą już fotoksiążkę.

Najwięcej czasu zajęło mi wybranie zdjęć. Serio, przez kilka dni przeglądałam te tysiące zdjęć na dysku i zastanawiałam się jak to ugryźć i jaki temat przewodni nadać fotoksiążce. Ostatecznie postanowiłam w niej zawrzeć najlepiej wspominane przeze mnie podróże z ostatnich lat. Wpierw chciałam zrobić podsumowanie ze wszystkich, ale wówczas książka miałaby pewnie kilkaset stron a to jednak - nawet mimo kodu rabatowego - byłby dla mnie zbyt duży wydatek.

Pierwszym krokiem jest oczywiście zaprojektowanie albumu. Saal Digital umożliwia przygotowanie projektu w Photoshopie oraz InDesign, dla osób mniej obeznanych w tego typu programach przygotowano intuicyjny kreator. Wszystko jest jasno opisane i proste w obsłudze a wybór każdego elementu przebiega bezproblemowo. Okładka miękka czy twarda? Watowana czy nie? Strony matowe czy błyszczące? Z tłem czy bez tła? Format kwadratowy czy prostokątny? Każdy znajdzie tu możliwość spersonalizowania fotoksiążki zgodnie ze swoimi preferencjami. Osobiście zdecydowałam się na książkę w formacie 28x19cm z miękką matową okładką oraz 38 matowymi stronami, ale przyznaję i ten wybór zajął mi całkiem sporo czasu. Najbardziej czasochłonne w procesie tworzenia jest wgrywanie zdjęć, bo klikania jest tu sporo. Jeśli chcecie sobie tego oszczędzić to przygotujcie wcześniej folder z wybranymi zdjęciami. Dużym minusem dla mnie było to, że kiedy już wydawało mi się, że skończyłam projekt i na sam koniec - tak na wszelki wypadek - jeszcze raz włączyłam podgląd wydruku, okazało się, że niektórych zdjęć nie było. Niby były wgrane, niby na miniaturze stron się wyświetlały, ale gdybym zamówiła album bez ostatniego podglądu to otrzymałabym go z kilkoma pustymi stronami.

Zamówienie złożone, pozostało czekanie na dostawę. Ta przebiegła błyskawicznie. Mimo, że fotoksiążka wędrowała do mnie z Niemiec to właściwie w ciągu kilku dni była już u mnie za pośrednictwem kuriera DHL. Przesyłka doszła cała, sam produkt zaś zapakowany był w cienką gąbczastą kopertę. Pierwsze wrażenie? Zdjęcie z okładki było trochę wyblakłe więc z lekką obawą zabrałam się do przeglądania środka. I tutaj już mile się zaskoczyłam, bo zdjęcia wyszły naprawdę świetnie. Papier, na którym wydrukowano fotoksiążkę jest gruby i przyjemny w dotyku a zszycie kartek wygląda na trwałe - po miesiącu całość nadal wygląda bardzo dobrze, jakby wprost z przesyłki. Niektóre zdjęcia co prawda mają nieco inne kolory i wyglądają na delikatnie rozmyte, ale na moje prywatne potrzeby takie niedociągnięcie jest jedynie drobnym niedociągnięciem a nie sporym mankamentem. Bo całość i tak i tak sprawia, że znów jestem pośród bezkresnych pól Islandii, na kamienistej plaży Lazurowego Wybrzeża czy między straganami jarkmarku świątecznego w Dortmundzie. Przeglądanie fotoksiążki sprawi mi po prostu ogromną przyjemność i uważam, że to świetny pomysł na zachowanie wspomnień.

Jedynym dostrzegalnym minusem jest mały kod QR znajdujące się na tyle okładki, którego usunięcie jest niestety dodatkowo płatne. Osobiście uważam, że tego typu usługa powinna być jednak już w cenie produktu i jego dopieszczenie nie powinno wiązać się w tym przypadku kolejnymi kosztami.

Podsumowując, fotoksiążka firmy Saal Digital nie nadaje się pewnie dla osób profesjonalnie zajmujących się fotografią, ale dla wszystkich, którzy chcą po prostu uwiecznić swoje zdjęcia w nieco odmienny sposób jest naprawdę fantastyczną opcją. Jakość produktu nie budzi żadnych zastrzeżeń, bo różnice w kolorach mogą wynikać wyłącznie z mojego nieskalibrowanego ekranu laptopa (co jest więcej niż prawdopodobne). To według mnie także świetny pomysł na prezent, chociaż jego cena może nieco odstraszać. Wartość produktu z przesyłką to 224 złote, ja zapłaciłam jedynie końcówkę. Gdybym sama miała opłacić całość zapewne dwukrotnie bym się nad tą decyzją zastanowiła. Podejrzewam jednak, że cena tego typu produktów w innych firmach jest podobna więc mimo wszystko z czystym sumieniem fotoksiążkę Saal Digital mogę polecić.

Jeśli wy również chcielibyście skorzystać z oferty Saal Digital to mam dla was kupon rabatowy o wartości 75zł na "fotoksiążkę na dobry początek". Kupon jest jednorazowego użytku i jest ważny na zamówienie o minimalnej wartości 125 - możecie mieć zatem swoją pierwszą (albo kolejną) fotoksiążkę już za 50zł!
Brzmi kusząco? To łapcie kupon:

FB328GUM

8 komentarzy:

  1. Fotoksiążka to piękna pamiątka, choć faktycznie trochę kosztowna. Ja sama mam fotoksiążkę ze ślubu i cieszę się, że zdecydowaliśmy się na nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba fotoksiążki są najpopularniejsze właśnie w formie ślubnej. pewnie sama też się na coś takiego zdecyduję kiedyś jak już nadejdzie ten czas :)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie pamiatki :) Ostatnio dotarla do nas fotoksiazka ze zdjeciami slubnymi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fotoksiążka ślubna to zdecydowanie świetna pamiątka. z przyjemnością wraca się do takich chwil w tej formie :)

      Usuń
  3. Jak dobrze, że tu trafiłam! Właśnie jestem na etapie wyboru firmy, która zrobiłaby dla mnie fotoksiążkę. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem przechowywania wspomnień z podróży właśnie w taki sposób. Choć przyznam szczerze, że cena jednak mocno odstrasza. Niemniej, czasem warto dopłacić i dostać dobrej jakości produkt. Osobiście w zeszłym roku zamawiałam fotoksiążkę z Empiku, ale jakość zdjęć była masakryczna więc nadal poszukuję punktu idealnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Empiku zamawiałam tylko zdjęcia, ale jakoś często były kiepskiej jakości. osobiście polecam tę firmę, bo według mnie jakość jest naprawdę w porządku. oczywiście nie jest z najwyższej półki, ale jak za taką cenę to naprawdę się nie zawiodłam i jest to świetna pamiątka :)

      Usuń
    2. Sprawdź
      https://uk.whitewall.com/photobook/create-photobook-online

      Usuń
  4. Uwielbiam przeglądać swoją fotoksiążkę! Kiedy myślałam, że straciłam wszystkie zdjęcia z Camino to tak bardzo cieszyłam się, że udało mi się dostać tę fotoksiążkę i mieć choć taką pamiątkę. Teraz jak ktoś pyta to Camino to mogę pokazywać ten produkt zamiast tysiąca zdjęć na laptopie :P Myślę obecnie nad stworzeniem takiego małego "portfolio" ze swoich ulubionych zdjęć, ale nie wiem kiedy się za to zabiorę :P Super, że też skorzystałaś z tej możliwości :) Widzę Sarajewo ♥

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się post, będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad - napisz komentarz, daj lajka pod postem na FB lub polub mój profil na FB: Pasażerka palcem po mapie





SZABLON BY: PANNA VEJJS.